E-Literaci - pokoje współczesnej literatury pięknej


Dołącz Do Nas

Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Konkurs- "Wielkanoc u poetów"W A Ż N E!WIERSZE, KTÓRE NIE LUBIĄ CZEKAĆHaiku - Warsztaty Jadwiga Pławik1000 Rocznica Koronacji Bolesława ChrobregoJAK DODAĆ WIERSZPodsumowanie roku 2024 WSPARCIE DLA Dziennika Literackiego E-Literaci.plZMARŁA BARBARA ALICJA MAZURKIEWICZWybieramy wiersz miesiąca20 Rocznica śmierci św. Jana Pawła II

Dec 09
2013


twitter

Bieszczadzkie przygody( "zezowate szczęście" )
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 06:14:48
 
 
maszeruję na skróty lecz kiedy pech trapi
słychać łoskot kamieni idzie niedźwiedź zboczem
więc dostaję wiatr w nogi i zmykam od grani
w potoki daję dyla spociło się krocze
 
znów wspinam się cierpliwie nagle pełne spodnie
słyszę ryk - włosy dęba - wielki jeleń kroczy
muszę huku narobić na duchu się podnieść
i powoli zejść z drzewa gdzie mój lęk wyskoczył
 
idę dalej odważnie wtem strach pierś na przestrzał
nos schowany zza drzewa wysuwam nieśmiało
widząc dzika z młodymi przezornie uciekam
przez hałas stado w drugą z hukiem poleciało
 
po zadyszce przez trawy wtem żmija jak talerz
noga w powietrzu wisi a na plecach mokro
zimny dreszcz - jej też chłodno nie ucieka wcale
omijam i złorzeczę - wszystkich tu przyniosło
 
coś przebiegło cichaczem w gąszczu ślepia błysły
podszyty trwogą myślę – brakowało wilka
przeciągłe wycie słysząc serce ledwo dyszy
wielka ulga bo w krzakach sterczy lisia kita
 
tylko rysia brakuje - głupio się wyrwało
jakby na zawołanie skalne rumowiska
podziwiam świeże ślady widząc ucztę małą
zmykam bo nie chcę służyć dla misia za przysmak
 
trafiłem na borówki wielkie jak czereśnie
coś miłego mam wreszcie raj dla podniebienia
lecz mrówki mnie oblazły i gryzą boleśnie
obok wielkie mrowisko trzeba się rozbierać
 
na rozłożystym buku kociak całkiem miły
nawet nie drgnął śpi sobie pewnie wypoczywa
z daleka go omijam zaraz połoniny
więc do zielonej wyspy uparcie kurs trzymam
 
zachwyt w oczach bo nagle widzę przechlapane
wysilając intelekt złorzeczę jak diabli
chaszczy chwytając pnę się i przeklinam ścianę
spadnij - pocieszam ducha drapiąc się do grani
 
wreszcie jestem na szlaku i kłopoty widzę
na obcasy zezuję podziwiając problem
bez przerwy się wbijają w bieszczadzki chodniczek
potem trudno wydostać - antypoślizgowe
 
dama pragnie zejść szybko o wskazówki prosi
pokazuję na zbocze mówiąc – trochę trudniej
z uśmiechem że w tych butach musiałbym ją znosić
pójdę boso – powiada i ściąga obuwie
 
odradzam i idziemy ku Chatce Puchatka
wiatr się wzmaga chce zepchnąć prowadzę za rękę
jest zimno i ze strachu pewnie mokro w majtkach
bo trzęsie się w dół patrząc i ściska dłoń z lękiem
 
w końcu pokonaliśmy wszelkie niewygody
złap stopa na bezludziu - został tylko motel
lampka wina rozgrzewa to już nie mój pomysł
jakoś trzeba zakończyć bieszczadzką przygodę

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 735 razy.
» Dodano 2 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamow na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~girl

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecie 2010 - 2025
Witryna jako całosci i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragment w serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysł u Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstała w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sedzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

30,988,218 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administratorzy - Kasia Dominik